Już są!

Dwa dni po ostatecznym terminie, w południe… Sztuczka urodziła 5 (!!!) świnek – zdrowych, całych, ślicznych! A miały być tylko 3 lub 4! Jest pięć: wszystkie długowłose, zmierzwione futro, bardzo kolorowe. Maść po mamie, potargane i długie futro po ojcu. Cztery biało-rudo-ciemnobrązowe, jedna – bardzo ciemna, czarno-brązowa. Dwie wielkie, trzymają się razem, biegają za mamusią i we wszystkim ją naśladują. Najbardziej operatywne, odważne i samodzielne. Prawa ręka mamusi, takie lizuski, jej pociecha na starość. Trzy trzymają się razem, są mniejsze, ale piękne, a jedna najsłabsza w miocie, najmniejsza, ale też dobrze sobie radzi. Godzinę po porodzie już wyglądały jak miniaturki dorosłych świnek i poruszały się po klatce. A dziś biegają i skubią trawę, popiskują, pokwikują. Sztuka zagania i zagarnia je głową, ale potrafi też stracić zainteresowanie i przysnąć sobie w domku. Nie widać, aby była jakoś szczególnie nadopiekuńcza. Wygląda więc na to, że małe wyrosną na asertywne, samodzielne, ale ufne świnie! Będą przyjazne człowiekowi, bo od małego przyzwyczajamy je do naszego towarzystwa, często bierzemy na ręce. A dziś rano dostałam takiego esemesa od mojej koleżanki i sąsiadki, Agnieszki: „dwa czarne, dwa szare, poród między 24 a 1 w nocy na łóżku Szymona, teraz święta rodzinka przeniesiona do szafy w łazience”. Niewtajemniczonym donoszę, ze chodzi o kocicę Agnieszki, Matyldę. Już od dawna podejrzewaliśmy, że jej nocne spacery będą miały konsekwencje. No i mają! Tak więc bociany odwiedziły Milanówek, bydło nam się mnoży, szkoda, że małe świnki i małe koty nie mogą się razem chować…

PS: Świnek jest cztery. Ta najsłabsza niestety porzuciła już to wcielenie…

23 sierpnia 2006

(c) Ela Bazgier 2006

The URI to TrackBack this entry is: https://piesi.wordpress.com/2008/12/09/juz-sa/trackback/

RSS feed for comments on this post.

Dodaj komentarz